poniedziałek, 26 listopada 2012

Dorosłość ma swoje prawa

        Zdałam sobie sprawę że moja córka jest dorosła i zaczyna robić to co chce. 2 dni temu po raz pierwszy sprzeciwiła się i wyszła z domu, mimo iż kazałam jej zostać.
Wczoraj przeanalizowałam sobie tak na szybko swoje postępowanie wobec rodziców gdy skończyłam 18 lat - no i coż wyszło na to że i ja postępowałam w jej wieku bardzo podobnie.
Niestety "wiek celęcy" ma swoje prawa i chyba każdy musi przez niego przejść sam popełniając błędy młodości.
Jak już wiem że nie można pomóc komuś kto tej pomocy nie chce przyjąć, tak teraz mam nowe motto:
" nie przeżyjesz życia za kogoś z wszelkimi dostępnymi potknięciami "
Całe życie staram się dobrze wypełniać rolę matki ale to jest chyba jedyny egzamin zw życiu, z którego nie można podejśc do poprawki i ja chyba również go oblałam.
Trudno jakoś muszę to przeboleć i żyć dalej, bo zamartwianie się nie prowadzi do polepszenia sytuacji.
Są rzeczy w życiu na które nie mamy żadnego wpływu i poprostu musimy to zaakceptować.
Szkoda tylko że "mały" człowiek uważniej nie słucha "większego".........
Ale taka jest kolej rzeczy że każdy swoje życie musi przeżyć sam , popełniając po drodze błędy, ponosząc
konsekwencje swoich podjętych decyzji.
Za bardzo chciałabym uchronić swoją córkę przed krzywdą ludzką a sama musiłam to przeżyć.


  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz